Przemoc wobec dziecka

szkolenia warsztaty terapia

Przemoc wobec dziecka

przemoc wobec dziecka

Eliza

Czułam jak odpływam, w pewnym momencie nie miało już dla mnie znaczenia co się stanie za chwilę. Byłam i nie byłam. W głowie jak w zwolnionym filmie przelatywały mi wspomnienia zabaw z mamą, biegi po trawie, moment gdy piszczałam ze szczęścia na widok nowego roweru. Czułam smak truskawek, oranżady z woreczka w kolorze zielonym pitej podczas powrotu do domu z dworca mieszające się ze słodkim posmakiem krwi z moich dziąseł. Było mi trudno oddychać a lęk zaczął ustępować swoistej obojętności. Poczuciu, że w końcu może będę z mamą. Tamtego dnia tak się jednak nie stało. Dobry kolega mojego pijanego ojca odepchnął go wrzeszcząc, że zaraz mnie zabije. Wyrzucił na podwórko, a mnie podał szklankę wody. Chociaż bolało mnie całe ciało a głowa i myśli wydawały się stępiałe szybko zasnęłam czy raczej zapadłam w letarg, który przeszedł w wielogodzinny sen. Obudziła mnie babcia, która przyszła zaprowadzić do przedszkola. Nigdy nie zapomnę jej miny gdy zobaczyła moją spuchniętą twarz. Tamtego dnia nie poszłam do przedszkola. Przeprowadziłam się do babci, z którą mieszkałam aż do studiów.

Przemoc wobec dziecka i jej skutki

Każda taka historia, chociaż smutna i brutalna, niestety nie jest opisem sytuacji niespotykanej. W pracy terapeutycznej niemal każdego dnia stykamy się zarówno z ofiarami przemocy doświadczanej w dzieciństwie, jak i dorosłości. To co różni te dwa doświadczenia to skala zniszczeń, do jakich może dojść w ich skutku. Oczywiście na to, jak przeżyjemy doświadczenie przemocy wpłynie każdorazowo szereg rożnych czynników. Jednak należy pamiętać, że skutki jakie niesie przemoc wobec dziecka są dużo bardziej rujnujące dla rozwijającej się psychiki młodego człowieka. Osoby, które doświadczyły przemocy w dzieciństwie zwykle w dorosłym życiu borykają się z wieloma problemami, w tym szczególnie zaniżoną samooceną, depresją, stanami lękowymi. Co gorsza jeśli nie poddają się terapii, to skutkiem doświadczonej przez nich przemocy może być transgenereacyjny przekaz traumy. Co więcej przemoc wobec dziecka może przybierać różne formy. Może więc dawać złudzenie, że w rodzinie nic złego się nie dzieje, że przecież przemoc to tylko przemoc fizyczna…

Łukasz

Każdego dnia gdy wracałem ze szkoły wiedziałem, że najtrudniejsza część dnia przede mną. Kiedy ostatni dzwonek pobrzmiewał w mojej szkole a każdy oddychał z ulgą, mnie oblewał zimny pot. Wiedziałem, że oto właśnie czas przygotować przemowę, usprawiedliwienia i skupić się na poprawie tego, co zrobiłem źle (ujmijmy to ładniej na potrzeby artykułu). Źle oznaczało otrzymanie oceny 5-, bardzo źle – 4. Trójka była już tragedią. Ojciec lekarz nigdy nie zrozumiał, jak mógł spłodzić taką miernotę, która skończy najpewniej ze strzykawką czy butelką w melinie. Pomylił się, ten los spotkał moją idealną w jego oczach siostrę. Tą samą, która by spełnić jego wymagania zaczęła brać dodatkowe „witaminy”, która w końcu nie zniosła presji. I chociaż „wyszedłem na ludzi”, skończyłem medycynę, to jednak (wbrew jego obietnicom) nie potrafię docenić tego „ile nam dawał”.

Parentyfikacja

Jedną z form doświadczanej przemocy może być też wymuszanie opieki nad rodzicem i rodzeństwem. Jest to temat niezwykle istotny w naszej kulturze, dlatego poświęcimy mu jeszcze wiele artykułów, a dziś pozwolimy sobie tylko o tym przypomnieć historią naszej podopiecznej.

Joanna

Zawsze wracałam do domu z zakupami. Mama ciężko chorowała, tata pracował a o rodzeństwo ktoś musiał zadbać. Odkąd skończyłam dziesięć lat właśnie takie miałam zadanie. Tata w wiecznej delegacji nie mógł opiekować się nikim, mama z postępującą chorobą – również. Pamiętam jak wytłumaczyli mi, że muszę przejąć pewne obowiązki, bo babcia nie ma sił, ciocia nie pomoże, bo ma swoje problemy… Tak mijały dni, miesiące. Gdy zaczęłam zawalać szkołę, ojciec najpierw tłumaczył mnie zebraniach. Z czasem już nikt nie oczekiwał ode mnie wiele. Wymuszone zajęcia w dzień zastępowały mi zabawy na podwórku z rówieśnikami. W weekendy odgrywałam rolę ochroniarza podczas wojny o to, kto komu zniszczył życie. Raz broniłam matkę a raz ojca. Kilka lat później, gdy zaczęłam odczuwać niepohamowaną złość, zaczęły się bójki w szkole, potem na imprezach, z czasem kradzieże i tak trafiłam do poprawczaka…

Przemoc wobec dziecka i jej objawy

Trzeba pamiętać, że dzieci doświadczające przemocy fizycznej, psychicznej czy też seksualnej niekoniecznie będą zachowywać się w ten sam sposób. Część z nich zamiast „oczekiwanego” w takiej sytuacji smutku czy lękowej postawy może prezentować agresję, nienawiść. Dziecko może zaprzeczać własnym uczuciom, ponieważ nie daje sobie rady z tym czego doświadcza. Może wpadać w odrętwienie emocjonalne. I chociaż w swoim wewnętrznym świecie najpewniej tylko marzy o zakończeniu koszmaru, to często może także wprost zaprzeczać swoim doświadczeniom. Dzieje się tak głównie z lęku przed umieszczeniem w placówce opiekuńczej lub chęci ochrony rodziny. Dlatego warto być uważnym, tak na zachowania dzieci, które spotykamy na drodze zawodowej jak i tych, które widujemy „po sąsiedzku”. Zwłaszcza dziś, w dobie pandemii, gdy już wiemy o zwiększeniu skali zjawiska przemocy wobec dzieci.

Na co warto zwrócić uwagę?

Oczywiście – regularne siniaki to coś z czym często spotyka się każdy rodzic. Alarmujące może być, gdy siniaki czy zadrapania przybierają na sile pomimo wieku dziecka. Niepokojące może być także to, że dziecko zaczyna skupiać się na ich ukrywaniu. Ponadto jeśli słyszymy regularne krzyki, inwektywy, nawet pomiędzy rodzicami warto spytać i zaproponować pomoc. Przemoc nawet TYLKO pomiędzy dorosłymi jest także odbierana przez dzieci. Na pewno warto też zwrócić uwagę na zmianę zachowania, agresję, obniżenie się w ocenach lub wyciszenie wesołego dotąd łobuziaka. To co ważne, to to że lepiej wykonać nawet anonimowo jeden telefon za dużo, niż przymykać oczy tak długo, że naszym udziałem staną się wyrzuty sumienia…To jedno z tych zadań, które możemy wykonać tylko wspólnie jako społeczność, jako sąsiedzi, nauczyciele i psychologowie. I chociaż jest trudne, to może realnie zmienić przyszłość na lepszą. To dobry powód, by się starać.

Dorosłe dzieci

Wspomniany transgeneracyjny przekaz traumy chyba dla każdego rodzica będzie najgorszym skutkiem własnych doświadczeń. Jak bowiem żyć ze świadomością, że nasze niewyleczone rany wpływają na nasze dzieci? Jak poradzić sobie z tym, że pomimo tego jak bardzo się staramy, to może nie być wystarczające, by nasze dzieci nie ucierpiały? Jest to kwestia, z którą należy pracować już w gabinecie psychoterapeutycznym. Najważniejsze jest uświadomienie sobie, że zawsze mamy czas na pracę nad sobą. Każda nasza przepracowana rana staje się darem dla kolejnych pokoleń.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.