Miłość a samotność

szkolenia warsztaty terapia

Miłość a samotność

samotność

„Jeżeli mogę powiedzieć do kogoś „Kocham cię”, muszę także umieć temu komuś powiedzieć „Kocham w tobie wszystkich, przez ciebie kocham świat, kocham też w tobie samego siebie”.

Erich Fromm

Kiedy czuję miłość, jestem częścią czegoś większego.

Jak pisze Fromm w „Sztuce miłości” człowiek zapewne postradał by zmysły, gdyby nie mógł kochać. To kochanie potrzebne jest nam przede wszystkim do zdefiniowania siebie, jako części czegoś większego niż ja sam. Nazwania się człowiekiem, będącym częścią ludzkości, nazwania się dzieckiem, będącym częścią rodziny czy nazwania się partnerem, będącym częścią związku. W każdym z tych przypadków postrzegam siebie jako ważną, niezbędną część większego bytu. A to co łączy ten byt ze mną, to miłość. Poprzez miłość określam zatem moją rolę wobec świata w ogóle a także moją rolę, ważność i stosunek wobec innych osób. Bez miłości i związanej z nią troski, poczucia wspólnoty, równości i intymności doświadczeń trudno byłoby nam żyć i rozwijać się.

Miłość oswaja lęk przed samotnością.

Miłość oswaja naszą samotność. Lęk przed odrębnością, innością, różnością naszych ciał i psychik stanowi bowiem egzystencjalne źródło poczucia samotności. W gruncie rzeczy każdy z nas jest inny i w tej inności może czuć się samotny. A poczucie samotności dla naszego ciała jest sygnałem alarmowym. W czasach kiedy kształtował się nasz układ nerwowy samotność bowiem z dużym prawdopodobieństwem równa była śmierci. Ilość niebezpieczeństw i zagrożeń, jakie czyhały na pozostawionego samemu sobie człowieka narażały go na silny stres i przesądzały o jego losie. Zmiana warunków życia na bardziej bezpieczne nie zmniejszyła lęku przed samotnością, który do tej pory stanowi źródło silnego stresu dla naszego ciała. Samotność nie tylko wciąż utrzymuje nas w napięciu ale także, jak potwierdzają badania, obniża naszą odporność i pozbawia ochrony przed wirusami ( badania prof. Cacioppo). Samotność przypomina o sobie oczywiście nie tylko na poziomie fizjologicznym. Dotyka ona każdego naszego aspektu. Dotyka duszy i serca.

Dzięki miłości jednak człowiek potrafi oswoić lęk przed samotnością do tego stopnia, że pomimo odczuwania swojej odrębności, tworzy głębokie relacje z innymi. W Takiej autentycznej głębokiej relacji spotykają się dwie odrębne osoby po to aby doświadczać kojącego połączenia. połączenie w miłości jest zatem doświadczeniem korygującym odczuwany lęk egzystencjalny.

Miłość a izolacja

Jeśli zatem miłość i relacja z drugim człowiekiem jest remedium na poczucie samotności, wyobraźmy sobie jak negatywnie wpływa na nas izolacja od innych. Przede wszystkim uderza w samo sedno lęku. Lęku przed tym że zostaniemy sami, że zagubimy się. Znikną granice między nami a światem, że w końcu znikniemy my sami.

Zatem wszelkie formy izolacji narzucone z zewnątrz, czyli nie będące wynikiem naszego wyboru, destrukcyjnie wpływają na nas. Na naszą społeczną istotę. Izolacja która dotyka osoby pielęgnujące w sobie miłość do innych i doświadczające jej na co dzień w postaci wsparcia i troski, w pewnym stopniu deformuje oczywiście te relacje. Nie dokonuje jednak tak wielkich szkód, jakie ponoszą osoby pozostające w izolacji same lub oddzielone od swoich ukochanych.

Pośrednie formy kontaktu

Na szczęście współczesność oferuje nam wiele możliwości regulacji stanu samotności w izolacji. Między innymi dzięki sieciom komórkowym, internetowi, mediom społecznościowym możemy nie tylko pozostawać w ciągłej relacji ale także poszukiwać nowych. Co prawda nie zastąpią one nigdy żywego kontaktu ale zdecydowanie lepsze są niż jego całkowity brak. Pod warunkiem oczywiście, że są i pozostaną rozwiązaniem na czas wyjątkowy. Nie spowodują natomiast utknięcia wyłącznie w takiej formie pośredniego kontaktu.


Źródła:

  • E.Fromm, Sztuka miłości, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2000, 2004

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.