Jak wyrazić swoje potrzeby?

szkolenia warsztaty terapia

Jak wyrazić swoje potrzeby?

potrzeby

Pamiętam, jak wiele razy w domu przed ważnym spotkaniem prowadziłam w myślach możliwe dialogi między mną i osobą, z którą miałam się spotkać. Przeważnie w takich scenkach wyrażałam bardzo wyraźnie swoje myśli i uczucia. W moich fantazjach w ogóle byłam dość gadatliwa. Kiedy jednak scenka z mojej głowy przenosiła się do rzeczywistości, nawet mimo przygotowania, głos grzązł mi w gardle i zapominałam większość fantastycznych argumentów, które miały pomóc mi odpowiednio się wyrazić. Oczywiście historia ta nie zawsze odgrywała się w podobny sposób.

Moja ekspresja uzależniona była od tego z kim wchodzę w relację oraz czy czuję się bezpiecznie i komfortowo. Także od tego o czym będziemy rozmawiać. Czasami pewne aspekty otoczenia całkowicie mnie blokowały, innym znów razem miałam poczucie niedosytu. Wracałam do domu ze spotkania pełna niewyrażonych myśli i uczuć. Poczucie niedokończenia ekspresji, nie domknięcia rozmowy przez długi czas po spotkaniu wciąż angażowało moją energię. Innymi słowy zawisał nade mną ciężar niewyrażonego, domagając się swojego uzewnętrznienia.

Co ogranicza mnie w wyrażeniu potrzeby?

Czy w ogóle można być w pełni autentycznym w ekspresji? To pewnie kwestia rozważań filozoficznych. Mnie natomiast zależało na tym, aby wyrazić swoje potrzeby i wskazać, gdzie są moje granice. I mimo, iż byłam tych aspektów świadoma, to jednak nie zawsze udało mi się w relacji z drugą osobą w pełni je wyrazić. Dopiero wsparcie terapeutyczne umożliwiło mi dostrzeżenie mechanizmu, który ograniczał moją ekspresję. A to już połowa sukcesu.

Mechanizmy modyfikujące ekspresję

W Gestalcie mówi się, że to, jacy jesteśmy nie jest sztywną, powtarzalną w każdym przypadku regułą. Oczywiście istnieją pewne rysy, temperamenty, style i schematy zachowań. Niemniej w poszczególnej relacji w sposób niepowtarzalny, każdorazowo stajemy się. Wyrażamy swoje Ja na styku siebie i otoczenia. W zależności od środowiska i osoby, z którą wchodzimy w kontakt nasza ekspresja może zostać zmodyfikowana. Do regulacji kontaktu stosujemy różne mechanizmy, tak aby relacja, w której jesteśmy stała się dla nas możliwa, komfortowa lub po prostu znośna.

Desensualizacja

Właściwie trudno mówić o ekspresji potrzeb i uczuć, których nie jesteśmy świadomi. Jeśli nie wiemy, czego chcemy, czego potrzebujemy, jak mamy skutecznie wyrażać siebie? Być może podejmujemy wówczas różne działania, angażujemy energię w relacje, które nie przynoszą nam uczucia wysycenia. Są nieskuteczne. Uczucia i potrzeby, od których na pewnym etapie naszego życia potrzebowaliśmy się odciąć, nadal są w nas żywe i obecne. Czujemy je w ciele, jako impulsy ale nie potrafimy nadać im znaczenia i pozwolić wybrzmieć. Czy miałeś kiedyś takie doświadczenie kontaktu z osobą, która sprawiała wrażenie, że mówi o czymś zupełnie innym, niż komunikuje to jej ciało? Jej mimika, mikroruchy, głos, poza ciała wyglądały, jakby nie były zintegrowane z tym, o czym mówi? Być może doświadczyłeś właśnie ekspresji zniekształconej mechanizmem desensualizacji.

Retrofleksja

Czasami po prostu trudno jest wyrazić siebie. Zwłaszcza jeśli blokuje nas lęk przed oceną, karą lub odrzuceniem. A może też lęk przed samym sobą, przed swoją emocjonalnością, impulsywnością, która może zdradzić nasz idealny wizerunek? Jeśli tłumisz wówczas swoją ekspresję, wstrzymujesz oddech, napinasz ciało czy zastygasz, to energia potrzebna do wyrażenia, tego co odczuwasz i myślisz, zostaje w tobie. Zamiast nadać swojej ekspresji kierunek do świata, kierujesz ją do siebie. Czasami całkowicie a czasami trochę upuszczasz.

Mechanizm ten niewątpliwie może przynosić korzyści. Może na przykład chronić ciebie przed impulsywnym atakiem twojego interlokutora lub dać tobie czas na przemyślenie lub pobycie z emocją, zanim ją wyrazisz. Mechanizm retrofleksji jest też jednak kosztowny. Przede wszystkim kiedy wstrzymujesz się przed wyrażeniem siebie, twoje otoczenie nie wie jaki jesteś i co czujesz. Ponieważ nasze społeczne mózgi nie lubią nie wiedzieć, jakie ma intencje osoba, którą spotykamy i ponieważ mamy tendencję do wyszukiwania w otoczeniu zagrożeń, może tak być, że ludzie będą przypisywać tobie negatywne cechy. Możesz wtedy czuć się osamotniony i skazany tylko na siebie.

Ponadto kiedy tłumisz złość w relacji, jej energia pozostaje przy tobie. Zamiast posłużyć się złością do ustalenia granic, aplikujesz ją sobie, cierpiąc przy tym. Stłumiona, niewyrażona ekspresja może stać się przyczyną różnych schorzeń.

Introjekcja

Z pewnością pamiętasz z dzieciństwa, kiedy dorosły zwracał się do ciebie tymi słowami „To nie wypada”, „Nie wolno tak robić” lub „Dziewczynki nie chodzą po drzewach” a „Chłopcy nie płaczą”. Zapewne głowę pełną masz takich społecznych przekonań, co należy a czego nie wolno. Część z nich stała się twoimi osobistymi zasadami czy wartościami. Niektóre odrzuciłeś a może z niektórymi wciąż toczysz boje.

W każdym społeczeństwie i każdej kulturze normy regulujące zachowanie są internalizowane w dzieciństwie, czyli wchłaniane jako własne zasady. Dzięki nim budujesz pewien porządek w sobie, którego potrzeba jest naturalną cechą ludzką.

Niestety nie wszystkie zasady czy przekonania zgodne są z twoją naturą, temperamentem czy potrzebami. Właściwie dość często kultura, jako wtórna do natury rozmija się z nią, stanowiąc źródło wewnętrznego konfliktu. Introjekty czyli zinternalizowane przez ciebie normy mogą ograniczać twoją ekspresję, uniemożliwiać swobodę wyrażania potrzeby i tego jacy jesteśmy ( zwłaszcza normy religijne).

Kuszące jest również przedstawianie siebie, jako idealnego, zawsze prawego, zawsze dobrego, odważnego i moralnego. Najdokładniej więc dostosowanego do wzorców kulturowych najwyżej cenionych w społeczeństwie, w którym żyjesz. Jeśli tak chcesz się wyrażać, to wiedz że w rzeczywistości, ludzie z natury nie są jednak jednobiegunowi. Taka umoralniona ekspresja przeważnie więc częściej budzi irytację niż podziw. Również dla ciebie mogą być frustrujące ciągłe próby osiągania tego, co nierealne.

Projekcja

Idąc dalej tropem idealnego człowieka, nieskazitelnego bohatera moralności właściwie okazuje się, że nie ma w nim takich trudnych emocji, jak złość, zazdrość, smutek czy wstyd. W takim razie, gdzie się podziały owe niepasujące impulsy? Jak nic musiały zostać w przecudny sposób wyprojektowane w przestrzeń. A ponieważ przestrzeń ta pełna jest innych ludzi, to zapewne trafiły się te projekcje któremuś z nich. Tak właśnie dzieje się kiedy mamy w sobie rodzaj niezgody na jakąś część nas. Przeważnie tę część związaną z czuciem złości, agresywnością lub rywalizacją. Część, której może się wstydzimy, która nie pasuje do idealnego wizerunku, do społecznie określonej roli czy jest kulturowo potępiana. Tak bardzo nie chcemy jej w sobie widzieć, że z czasem zaczynamy dostrzegać ją w innych ludziach. Dokonując ekspresji poprzez projekcję niejako używamy innych do wyrażenia siebie. W zawiły sposób wyrażamy emocje, często oskarżając czy osadzając osoby, z którymi wchodzimy w relację.

Konfluencja

Zakochanie to cudowny stan. Pełen namiętności i bliskości. Szczególnie w tym stanie tak bardzo spajamy się z partnerem, że wręcz fizycznie cierpimy, kiedy się z nim rozstajemy na dłuższą chwilę. Nie wyobrażamy sobie życia bez niego, zwłaszcza w pierwszych momentach eksplozji silnego uczucia. Stan zespolenia z druga osobą nazywamy konfluencją. Choć jest ona źródłem dużej przyjemności i może przynosić różne konkretne rozwiązania, to jednak może także ograniczać swobodę ekspresji. W relacji, w której pragniemy silnego zespolenia z drugą osobą możemy skusić się, aby wyrażać się tylko w określony sposób. Wpaść w pewnym sensie w pułapkę „robienia sobie dobrze”. To znaczy unikać konfliktów, ekspresji złości, smutku, dyskomfortu związanego ze stawianiem granic. W konfluencji możemy stopniowo tracić swoją odrębność i sprawczość. Dzieje się tak nie tylko z resztą w romantycznym związku. Silna konfluencja może występować także w relacjach rodzinnych, różnych grupach czy przyjaźniach.

Świadomość potrzeby

Świadomość mechanizmów ekspresji jest kluczowa do zrozumienia tego, w jaki sposób wyrażam siebie w relacji. Ważne jest nie tylko wiedzieć, czego potrzebuję ale także wiedzieć, co stoi na przeszkodzie temu, aby swoje potrzeby wyrazić. Taka samoświadomość jest podstawą do zarządzania emocjami i impulsami z ciała, planowania i podejmowania działań. To, co nie zostanie wyrażone może stanowić rodzaj kotwicy zatrzymującej nas w przeszłości. Dopóki nie podejmiemy działań ( w jakiejkolwiek bezpiecznej dla nas formie), aby dopełnić ekspresję, dopóty hamować lub blokować będziemy nasz rozwój.


Źródła:

  • C. Sills S. Fish P. Apworth, Pomoc psychologiczna w ujęciu Gestalt, Instytut Psychologii Zdrowia, Polskie Towarzystwo Psychologiczne, Warszawa 1999

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.