Ekspresja

szkolenia warsztaty terapia

Ekspresja

ekspresja

Budzisz się. Otwierasz oczy, zamykasz, znów otwierasz, patrzysz na ścianę a może na okno. Razem z tobą budzą się twoje myśli i uczucia. Wzdychasz. Nie chcesz wstać z łóżka. Dotykasz miękkiej ciepłej poduszki i wtulasz w nią twarz. Czujesz przyjemność. Znów wzdychasz. Przewracasz się na bok. Przeciągasz. Powoli wstajesz. Szukasz bosymi stopami kapci.

Ekspresja

Wyobraź sobie, że odtąd odkąd wybudziłeś się ze snu, każdy twój ruch, westchnienie czy mina będą wyrażały to, co myślisz, czego potrzebujesz i co czujesz. Twoja ekspresja będzie się wyrażać w przeróżnej formie. W słowach, kolorach, stroju, ruchach powolnych lub szybkich, krzyku lub szepcie, płaczu i śmiechu. Taki właśnie jesteś – wyrażający siebie. I każdy z nas przychodzi na świat z imperatywem ekspresji. Jej wyrażenie jest nie tylko twoją indywidualną potrzebą, ale także potrzebą otoczenia, w którym żyjemy, potrzebą osób, które spotykamy i z którymi budujemy relacje. Jest więc jednocześnie potrzebą biologiczną i społeczną.

Staję się sobą poprzez innych

Kiedy dokonujesz ekspresji, wyrażasz siebie, mogę ciebie zobaczyć i odczuć, jaki jesteś. To dla mnie ważne. Ważne jest widzieć drugiego człowieka ale równie ważne jest być widzianym. W języku afrykańskich plemion Bantu funkcjonuje pojęcie „ubuntu”, co znaczy, że człowiek staje się sobą jedynie poprzez innych ludzi. Oznacza to, że wyrażenie siebie w relacji z drugim człowiekiem oraz responsywność, czyli odpowiedź drugiej osoby na naszą ekspresję są niezbędnymi elementami procesu określenia kim jestem. Mam w pamięci żywe wspomnienie, kiedy moi synkowie, będąc małymi brzdącami, dokuczali sobie. Jeden z nich, starszy powiedział młodszemu „A wiesz, że ty nie jesteś człowiekiem?”. Na co młodszy odpowiedział „Jestem, bo mam mnie kocha”. Pamiętam, jak mocno zapadła we mnie ta odpowiedź. Mój trzyletni syn doskonale określił to, jak reakcja drugiej osoby ma wielkie znaczenie do samookreślenia tego, kim jestem.

Odpowiedź na ekspresję

Oczywiście niemniej istotne znaczenie ma także fakt, jak druga osoba reaguje na nas. Cudownie jeśli reakcja ta przepełniona jest miłością, troską, ciekawością. Przede wszystkim jednak jest adekwatna i dostrojona do tego, co wyrażamy. Jeśli więc uśmiecham się do ciebie, a ty odwzajemniasz uśmiech, to znajduję w tobie potwierdzenie, że to, co czuję jest przez ciebie przyjęte, zaakceptowane i odzwierciedlone. Mogę więc poczuć się bezpiecznie, bo widzę i interpretuję twój uśmiech, jako odpowiedź na mój stan.

Neuronalne oczekiwanie

Reakcja drugiej osoby na moją ekspresję odczytywana jest zarówno na poziomie świadomym, jak i poziomie fizjologicznym, autonomicznym. Według teorii poliwagalnej kierujemy się w relacjach z ludźmi neurocepcją, czyli autonomicznym postrzeganiem, które dokonuje się poza naszą świadomością. Zanim nadamy znaczenie temu, co widzimy nasz układ nerwowy już podejmuje odpowiednie reakcje, służące ochronie. Towarzyszy nam stale neuronalne oczekiwanie, że druga osoba odzwierciedli naszą ekspresję. Zatem, kiedy się uśmiecham na poziomie fizjologicznym oczekuję, że ty również się uśmiechniesz.

„Spójrz na mnie”

W takiej dostrojonej, odzwierciedlonej relacji wyrażając siebie, doświadczamy potwierdzenia, że jesteśmy ważni, zrozumiani, przyjęci i zaakceptowani. Nawet jeśli spotykamy się z brakiem odpowiedniej reakcji zawsze możemy podjąć działania, aby je skorygować. Możemy na przykład zapytać, wykonać ruch a więc skorzystać z innych form ekspresji. Powiedzenie „Spójrz na mnie”, „Ja tez chcę” lub „Ja też jestem ważna” może być trudne a nawet bolesne. Niemniej jest niezwykle ważne, bo w tym przypadku świadomie przejmujemy kontrolę nad tym, co jest istotne dla naszego zdrowia.

Różna ekspresja

Nasza ekspresja jest różna i to jest fakt bezsporny. Różnie możemy wyrażać te same myśli i emocje w zależności od tego, kto stoi przed nami. A jeszcze inaczej, gdy jesteśmy sami i nikt nas nie widzi i nie słyszy. W Gestalcie mówi się, że człowiek określa się (swoje Ja) dopiero w kontakcie z otoczeniem. Za każdym razem, w każdej relacji buduje się i eksponuje swoje Ja. Właściwie więc dopiero, kiedy wyrażamy siebie w relacji możemy dostrzec, jacy jesteśmy.

Nieodzwierciedlona ekspresja

Co jednak jeśli ekspresja w kontakcie z druga osobą nie spotyka się z odzwierciedleniem? Jeśli mój płacz budzi w tobie złość. Nie cieszysz się razem ze mną z mojego sukcesu. Ignorujesz mnie. Odwracasz głowę, kiedy uśmiecham się do ciebie. Milczysz i zamykasz oczy, kiedy zadaję ci pytanie. Nie odwzajemniasz uścisku. Co dzieje się teraz w tobie, kiedy to czytasz? Może budzi się w tobie złość a może smutek? No właśnie. Brak adekwatnej reakcji drugiej osoby na ekspresję jest bolesny i bywa bolesny nawet na poziomie fizjologicznym. Odczuwany jest jako fizyczny ból, ucisk w żołądku, sercu albo ból głowy. Brak właściwej reakcji, jakiej na poziomie neuronalnym i świadomym oczekujemy, uruchamia w naszym ciele mechanizm mobilizacji i odczytywany jest jako stan zagrożenia.

Style przywiązania

Jako osoby dorosłe możemy poradzić sobie z regulacją tego stanu. Począwszy od aktywnych prób zmian, działań i decyzji, czy kontynuacja takiej relacji jest dla mnie zdrowa, czy lepiej ją zakończyć i poszukać innej, w której poczuję dostrojenie. Inaczej zupełnie ma się, kiedy jesteśmy dziećmi i doświadczamy braku zrozumienia i akceptacji tego, jacy jesteśmy. Zwłaszcza ze strony tych pierwszych ważnych opiekunów, stanowiących uogólnienie innych, z którymi kontakt określi nas na całe nasze życie. Sposób, w jaki rodzice reagują na ekspresję dziecka ma niezwykle istotne znaczenie w jej kształtowaniu. Od pierwszych dni życia dziecko komunikuje się z otoczeniem i uczy, jakie formy wyrażania potrzeb są skuteczne, które związane są z bólem a które ignorowane. Reakcja otoczenia na ekspresję dziecka stanowi o tym, jak przystosuje się ono do środowiska. Innymi słowy, w jaki sposób przywiąże się do tych pierwszych najważniejszych opiekunów. Każda kolejna relacja będzie już nacechowana specyficznym dla nas sposobem przywiązania.

Bezpieczny styl przywiązania

Jeśli rodzice (opiekunowie) reagują na ekspresję dziecka adekwatnie, zaspakajając jego potrzeby, tworzą relację opartą na zaufaniu, bliskości i wsparciu. Dziecko doświadcza siebie i innych w sposób bezpieczny, ucząc się, że jego potrzeby i ich ekspresja są ważne nie tylko dla niego ale również dla środowiska, w którym dorasta. Kiedy wchodzi w życie dorosłe, wyraża się w sposób pewny, świadomy, aktywny i sprawczy. Nie tylko jego ekspresja jest czytelna, ale także i on łatwo odczytuje ekspresję innych ludzi i dostraja się do niej elastycznie. Można powiedzieć, że jeśli czuję się bezpiecznie, wiem czego chcę i potrzebuję oraz jak wpłynąć na otoczenie i jakie podjąć działania, aby zaspokoić swoje potrzeby. Nie boję się ryzykować i sprawdzać. Badam granice swoje i otoczenie i na styku tych granic poznaję siebie.

Ambiwalentny styl przywiązania

Zdarza się jednak, że pierwsi opiekunowie nie dają dziecku poczucia bezpieczeństwa, reagując na ekspresję w sposób nieprzewidywalny, zmienny i wybiórczy. Dziecko nie zyskuje pewności, czy i kiedy jego potrzeby zostaną zaspokojone. Mobilizuje się więc w oczekiwaniu na opiekuna i jeśli rodzic się pojawia, to w napięciu pilnuje go, bojąc się rozstania. Taki ambiwalentny sposób przywiązania w życiu dorosłym może wyrazić się w pragnieniu całkowitej jedności z inną osobą przy jednoczesnym dużym lęku przed odrzuceniem. Ekspresja jest wówczas impulsywna (bywa wręcz obsesyjna) i nacechowana skrajnymi uczuciami (namiętnością przeplatającą się z lękiem). Jeśli więc odczuwam osamotnienie i niedocenienie, moja ekspresja może być bardzo wyraźna i przyciągająca uwagę otoczenia. Mogę bywać energiczny, rozproszony i nie do końca przekonany, czego w zasadzie tak naprawdę pragnę. Nieświadomie ignoruję lub umniejszam swoje potrzeby.

Lękowy styl przywiązania

Wyobraźmy sobie niemowlę, które po przebudzeniu rozgląda się w poszukiwaniu matki. Nie dostrzega jej jednak, nie słyszy, nie czuje jej ciała. Ponieważ pragnie kontaktu z nią, zaczyna ją nawoływać. Najpierw cicho kwili, później wyraża się intensywniej poprzez głośny płacz, energiczne ruchy. Matka dalej jednak nie przychodzi. Z czasem intensywny płacz wyczerpuje dziecko. Czuje się zmęczone, samotne i przestraszone. Zasypia. Po odpoczynku znów budzi się i tak, jak potrafi nawołuje matkę. Tym razem również bezskutecznie. Innym razem znów matka przychodzi ale zamiast przytulić dziecko, pragnące bliskości, mechanicznie zmienia pieluchę i odchodzi. Wyobraźmy sobie , że schemat ten powtarza się w kółko i w kółko. Dziecko z czasem uczy się, że jego ekspresja jest nie ważna dla otoczenia, jest niezauważalna, nieodczytywana. Jedyne co pozostaje, to samodzielnie zaspokoić swoje potrzeby. Światu nie można bowiem ufać. W takich przykrych (chciałoby się rzec niesprawiedliwych, jeśli ufamy w boską instancję świata) okolicznościach może zrodzić się w życiu dorosłym lękowe przekonanie, że moja ekspresja nigdy nie jest adekwatnie odczytywana przez innych, po co więc w ogóle potrzebować drugiego człowieka?

Lustra ekspresji

Bywa również tak, że opiekunowie pogrążeni w swoich własnych nieuleczonych traumatycznych ranach stają się niejako ślepi na swoje dzieci. Nie postrzegają ich jako odrębnych, indywidualnych, niepowtarzalnych istot, których potrzeby są ważne. Dostrzegają natomiast w nich jedynie swoje lęki i cierpienia. Patrzą na dzieci, jak na lustra, w których widzą swoje własne demony. Dzieci znów dorastając, dźwigają te ciężkie lustra, chowając się za nimi. Ich ekspresja zostaje przygnieciona, schowana głęboko do wnętrza. W życiu dorosłym często odgrywają w relacjach ten sam schemat. Chowają swoją autentyczną ekspresję za grubymi murami silnej kontroli lub za lustrami do projekcji czyichś lęków lub złości. Czują się niedostrojeni do otoczenia i bez wiary w to, że ich potrzeby są równie ważne, jak potrzeby innych.

Relacja z pierwszym uogólnionym innym, czyli rodzicem lub opiekunem ma olbrzymie znaczenie dla tego, jacy jesteśmy i jak wyrażamy siebie i swoje potrzeby. Te pierwsze doświadczenia uczenia się świata i ludzi, ich reakcji na nas i naszej na nich tworzą pewien styl (schemat) powtarzany później wielokrotnie w życiu dorosłym.

Świadomość ekspresji

Jeśli jesteśmy świadomi siebie, swoich potrzeb i ograniczeń, możemy bez większych przeszkód wyrażać siebie w relacjach z innymi. Także wtedy gdy poruszamy trudne tematy budzące lęk, złość, smutek lub gdy wyrażamy niepopularne poglądy. Świadomość swojej ekspresji oznacza również, że sami decydujemy kiedy, w jakim celu i formie chcemy wyrazić swoje myśli i uczucia. Znając swoje reakcje na możliwe odrzucenie czy agresywną odpowiedź, sami decydujemy o tym, czy ekspresja będzie autentyczna czy strategiczna. Aby czerpać satysfakcję z relacji z innymi, kluczowe wydaje się uznanie, że wyrażanie swoich myśli, uczuć i potrzeb jest ważne dla nas samych i otoczenia, w którym funkcjonujemy. Forma i ograniczenia ekspresji natomiast nie powinny powodować cierpienia naszego i osób w naszym otoczeniu.


Źródła:

  • John Bowlby, Przywiązanie, Wydawnictwo Naukowe PWN, 2020
  • Stephen W. Porges, Teoria Poliwagalna, Kraków ,Wydawnictwo Uniwerstytetu Jagiellońskiego, 2020

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.